Nasza "taksówka" :P |
Po mszy wróciliśmy do Sióstr, aby zjeść wspólnie obiad,
pomagając w przygotowaniach.
Gdy nasze żołądki powiedziały już dość, nadszedł czas, aby
pojechać na wieś, gdzie Ojciec Mariusz miał odprawić mszę świętą. Dzięki temu
mieliśmy możliwość odwiedzić kolejną wioskę i poznać nowych ludzi. Gdy Ojciec
spowiadał my opowiadałyśmy nasze świadectwa oraz śpiewaliśmy piosenki.
Ojciec przywiózł ze sobą ikonę Świętej Rodziny i postanowił
dać ja parafianom, aby mogli oni ją sobie przekazywać i modlić się.
Po mszy czekał na nas poczęstunek. Kilka Pań umiało mówić po
polsku, nawet jedna prosiła nas abyśmy mówiły jak najwięcej, bo chciałyby
lepiej nauczyć się naszego języka. Nie miały one problemów ze zrozumieniem nas,
ale z wypowiadaniem się było troszkę gorzej. Inna z obecnych Pań wyjeżdża do Rosji i przyniosła ze
sobą filiżanki wraz z talerzykiem i rozdała je pomiędzy nas wszystkich, jako prezenciki.
Aby umilić sobie niedzielę postanowiliśmy udać się na step
(Paulina, Ania i kierowca niezmienny :P), aby pomedytować. „Zabłądziwszy”
trafiliśmy do s. Beaty, która zakłada wspólnotę – Arka Perełek Zranionego
Pasterza. Patronem jest Michał Archanioł. Siostra pomaga ludziom wyjść z nałogów, a ich życie opiera się na zasadzie „ora et labora”.
Niedziela minęła bardzo owocnie.
A.... tak WAS kochamy i tęsknimy! :D
Paulina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz