poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Syberia Południowa!



Takie widoki nas otaczają... step, step i step... :)

Dziś rozpoczęliśmy dzień Mszą Świętą o godz 9.00. W ciągu tygodnia Eucharystia odbywa się u Sióstr- tutaj w kaplicy- gdyż znajduje się ona w środku wioski. Kościół znajduje się na końcu wioski,  msza jest tam tylko w niedzielę. Eucharystia odbyła się oczywiście w j. rosyjskim, stąd mamy wielki zapał, aby jak najszybciej przyswoić tak potrzebny ten język (już różaniec prawie ogarniamy!). Następnie odbyło się śniadanie, a po nim pojechaliśmy załatwić zameldowanie Jany i .. udaliśmy całą grupą wraz z o. misjonarzem Mariuszem do Petropawłowska (oraz z grupą z Gdańska). Prawdopodobnie jest to ostatnia okazja podczas naszego pobytu w Kazachstanie, aby wyjechać do jakiegokolwiek miasta, dlatego pojechaliśmy :) Droga pełna dziur trwała około trzech godzin (takie drogi to tu normalka!)






Podczas podróży niektórzy spali, inni śpiewali, uczyli się rosyjskiego albo studiowali przewodniki po Kazachstanie :)




Dziś chcę Wam opowiedzieć troszkę o otaczającej nas przyrodzie... Syberia Południowa! Tu mieszkamy! Wszędzie step, czyli bardzo rozległe tereny pokryte trawą, czasem krzewami. Syberia Południowa charakteryzuje się również tym, że na stepie rosną małe lasy brzóz. Widzieliśmy je jadąc do Petropawłowska.  Podziwiamy też zwierzęta, różnego gatunku ptaki, lisy, a przede wszystkim gryzonie!



Po dotarciu do Petropawłowska udaliśmy się do domu Ojców Redemptorystów, gdzie spotkaliśmy się z o. Zbigniewem, który opowiedział nam o swoim powołaniu (ponad 20 lat spędził w Ameryce Południowej - m.in wśród Indian w Argentynie, Boliwii, a następnie od 1993 jest w Kazachstanie). Bardzo poruszyło nas, młodych "misjonarzy", świadectwo pracy misyjnej o. Zbigniewa.



Następnie ojciec oprowadził nas po kościele (jest to Sanktuarium Bożego Miłosierdzia) i ich placówce oraz opowiedział o sytuacji Katolików w tym mieście. Pracują tutaj również dwie Siostry ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, które przyjechały z Polski, aby szerzyć  kult Bożego Miłosierdzia.




Udaliśmy się również na spacer po mieście, jest to inny widok niż w naszej wiosce Kellerowce. Stwierdziliśmy jednogłośnie, że tutejsze miasta wyglądają tak, jakby czas zatrzymał się tu wiele lat temu...


Nawiedziliśmy również mały kościółek pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa, gdzie przebywają siostry Redemptoryski.




Po drobnych spożywczych zakupach ruszyliśmy w drogę powrotną do domu i po północy dojechaliśmy do Kellerowki.


Był to dobry czas aklimatyzacji w Kazachstanie, a od jutra czeka na nas ostra praca w Przedszkolu u naszych Sióstr Nazaretanek.


Z pozdrowieniami,
Ania (z tutejszym moim przyjacielem małym kotkiem Suszi :) )




1 komentarz:

  1. Syberia... lubię tam jeździć, fajnie, że napisaliście o niej. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń