Dzień rozpoczęłyśmy lekko z opóźnieniem... gdyż zaspałyśmy kilka minut, stąd nasze spóźnienie na Mszę, ale zmęczenie pracą powoduje, że śpimy "jak zabite" i budziki nie dają rady :) Dziś sobota- msza w języku polskim. Siostra Lilianna grała oczywiście polskie pieśni, które tutejsze babuszki ale i dziewuszki znają i głośno śpiewają!
Po śniadaniu zabrałyśmy się w okrojonym składzie (ja i Paulina) za malowanie drabinek na placu, a potem malowanie całej altanki specjalnym preparatem do drewna. Zajęło nam to sporo czasu… ale altanka można uznać, że jest już cała! :) i piękna! Dzieci z ochronki będą mogły tam spędzać czas, jeść posiłki, bawić się itp. Bardzo nas to cieszy, że w taki sposób udało nam się wesprzeć to piękne dzieło, które tworzą Siostry z Polski.
Po południu kwadrans na kawę ...
I dalej skrobanie
pozostałych „atrakcji” dla dzieci na placu zabaw. Niektóre dzieciaczki już
przychodzą, bawią się i podziwiają nowy plac, próbują też rozmawiać z
nami po polsko-rosyjsku…
Paulina zabrała się za przesypywanie piasku...
Paulina zabrała się za przesypywanie piasku...
... a Ania malowała altankę na dwie ręce :)
Często pytacie nas o warunki sanitarne. Musimy oszczędzać wodę, gdyż jest ona
wypompowywana ze studni. Ciepłą wodę grzejemy w garnku i kąpiemy się w misce :) można się przyzwyczaić, naprawdę! U Sióstr woda ciepła i zimna leci z kranu, przy czym
jest także pompa.
Paulina sprawdza, ile wody trzeba jeszcze pompować |
Po kolacji przeniosłyśmy swoje bagaże z ochronki do domku Sióstr, gdyż od dziś śpimy razem z nimi. Ochronka będzie malowana w poniedziałek i z tej przyczyny nie możemy tam spać. Siostry serdecznie nas przyjęły i… dały pokój za klauzurą! :) Mieszkamy teraz wszyscy w jednym domu i tak blisko Najświętszego Sakramentu (tuż za ścianą!) :)
Po przeprowadzce dalej ruszyłyśmy przy zachodzie Słońca do boju- do skrobania i opalania „butan gazem” drabinek. Tak walczyłyśmy do prawie 22, po czym wyruszyłyśmy z ojcem Mariuszem po paliwo (które jest tutaj bardzo tanie- w przeliczeniu ok. 2 zł/ litr). Najbliższa stacja otwarta jest nocy w godz 20-8 :)
Ojciec Mariusz dbający o trawkę :) |
Tak minęła
nam sobota, a co przyniesie jutro?! Pozdrawiamy z pokoju s. Letancji :)
Ania
Jakiś taki jerozolimsko brzmiący tytuł... :) Ale świetna ta altanka Wam wyszła! I to mega, że tak konkretne coś po sobie zostawicie ;) A może to, że wylądowałyście za klauzurą to jakiś znak? Który trzeba właściwie odczytać? :P Ściskam!
OdpowiedzUsuńCo do klauzury tych dziewuszek szczerze wątpię :O ale dla Boga wszystko jest możliwe;-) dziękuję za dokończenie mojego zamysłu biesiadki aż trudno uwierzyć że to co nie dawno było w myślach dzięki tak gorliwej pracy jest rzeczywistością!!! Pozdrawiam na ten ostatni już tydzień;-) PS nie zapomnijcie wzmocnić mocowania dachu!!!
OdpowiedzUsuńWitajcie. Ciesze sie ze widzicie piekne owoce swojej pracy. Powolania rozeznawajcie... pamietam w modlitwie. Niech Pan blogoslawi. Padre sz
OdpowiedzUsuńWitajcie. Ciesze sie ze widzicie piekne owoce swojej pracy. Powolania rozeznawajcie... pamietam w modlitwie. Niech Pan blogoslawi. Padre sz
OdpowiedzUsuń